I WPSC Francja

Galeria cz. I

Galeria cz. II

 

GALERIA ORGANIZATORA

 

 GALERIA IWONA DUDEK

 Wyniki:

Wyniki Zestawienie sprzętowe

 


Poniedziałek 16.09.2013
____________________

Zmęczeni ale szczęśliwi ok. 18:30 docieramy na lotnisko Bemowo. Czeka na nas komitet powitalny. Jest szampan, są gratulacje, jest MOC !! 
Podsumuję te Mistrzostwa jak najkrócej: BYŁO REWELACYJNIE !!!

Niedziela 15.09.2013
______________________

Leje deszcz.

UPDATE na godz. 8:30
NIE LATAMY – Polska wraca z 4 złotymi medalami oraz jednym brązowym.
Po powrocie naszego Team Leadera z odprawy porannej czekaliśmy na taką wiadomość – wyniki z soboty są ostateczne. Zaczynamy się więc pakować, nie ważne, że pada deszcz bo wszyscy mamy uśmiech od ucha do ucha. O 13:00 meldujemy się na oficjalnym zakończeniu mistrzostw. Najpierw wspólne pamiątkowe zdjęcie a później idziemy po medale. Pierwszy na szczycie podium pojawił się Marcin Krakowiak, cóż to było za wzruszenie, gdy pierwszy raz zabrzmiał nasz hymn. Następnie rozdano medale w PF1, na szczycie podium kolejny Polak Grzegorz Krzyżanowski i kolejny Mazurek rozbrzmiewa w sali. Ogłaszane są wyniki sztafet, na trzecim miejscu ekipa z Francji, na drugim również Francuzi, ale szczyt podium okupują Grzegorz Krzyżanowski, Marcin Bernat, Marek Furtak i Paweł Kozarzewski. Mazurek po raz trzeci! Na końcu ogłaszane są wyniki narodowościowe: Polska kolejny raz numerem 1 tych mistrzostw. Po rozdaniu medali oficjalnie zakończono I Slalomowe Mistrzostwa Świata, zrobiliśmy kilka grupowych zdjęć spakowaliśmy się i ruszamy w drogę powrotną. 15:30 wyjeżdżamy do domu.
Dziękujemy wszystkim kibicom, którzy nas wspierali a także na bieżąco interesowali się, co u nas.

Sobota 14.09.2013
______________________

Pobudka 6:00 jeszcze ciemno, przygotowujemy się do sztafet. Mamy 2 drużyny. Pierwsza startuje jako druga, a druga jako czwarta w kolejności. Mamy rozegrać 3 konkurencje sztafetowe. Konkurencja ta polega na tym, że drużyna składa się z 4 pilotów, którzy rozłożeni są w decku startowym. Startuje 3 z nich natomiast czwarty czeka w pogotowiu gdyby coś się wydarzyło z którymś z kolegów. Pierwszy pilot rozpoczyna konkurencje otwierając czas na bramce pomiaru, leci poprawnie slalom a następnie wylatuje przez bramkę wyjścia a w tym samym momencie drugi pilot powinien wlatywać w bramkę otwarcia i lecieć ten sam slalom, po nim 3 pilot. Chodzi o to, by mieć jak najlepszy czas przelotu 3 pilotów, aby czasy wyjścia i wejścia były najkrótsze, wcześniejsze wejście w bramkę tzw. falstart skutkuje pomnożeniem x3 czasu falstartu. Trzymajcie kciuki, idziemy na lotnisko bo o 7 odprawa i starty.

UPDATE:

Pogoda zrobiła nam dziś dzień dziecka, ponieważ bardzo dobre warunki utrzymują się cały dzień. Tak jak pisaliśmy rano rozegraliśmy dziś sztafety. Pierwsi wystartowali Belgowie, za nimi nasz Team2 tj. Kamil Mańkowski, Piotr Ficek, Andrzej Malkusz oraz Andrzej Bury. Pierwszy przelot asekuracyjnie, bo trenowaliśmy sztafety nieco inaczej, ale obyło się bez falstartu. Jako 4 drużyna startował nasz Team1 tj. Grzegorz Krzyżanowski, Marcin Bernat, Marek Furtak i Paweł Kozarzewski. Grześ zaczyna, jako pierwszy – jest szybko – „Władza” trochę się spóźnił na bramkę, ale za to nadrobił przelotem na pylonach, Furtak otwiera czas bardzo szybko i leci poprawnie – Team1 obejmuje prowadzenie, za nimi Team z Francji, a na trzecim miejscu nasz Team2. Kolejny slalom, nie popełniamy błędów na bramkach, lecimy szybko i klasyfikacja po 2 konkurencjach pozostaje bez zmian – obydwie nasze drużyny na pudle. No i wreszcie trzeci ostatni przelot. Pierwszy leci Team2, chłopaki zmienili nieco taktykę otwierania i zamykania czasu. Ficek popełnia błąd na wejściu na bramkę, ponieważ nie wlatuje na nią z prostej tylko z wingovera i dostaje czerwoną flagę – pozamiatane – chłopaki otrzymują 0 pkt za tą konkurencje. Startuje drugi zespół, Krzyżak otwiera czas, leci szeroko, ale na pełnej prędkości, Władza otwiera czas, leci bezbłędnie, przy zamknięciu czasu znowu go podwiewa, ciśnie speeda na maxa i udaje mu się wlecieć w bramkę, Furtak wchodzi czysto leci dynamicznie – co za nerwówka – „oby tylko zamknął czas bo jest szybko”. Udaje się Marek zamyka czas, ląduje czekamy na wyniki. Team1 bezkonkurencyjny – mamy pierwsze pewne ZŁOTO!.
Po rozegraniu 3 konkurencji slalomowych kolejna odprawa i lecą PF1 dwa zaległe slalomy z wczoraj. Pierwszy startuje Krzyżak – bez problemów. Później startuje Mateos a tuż za nim Marek Furtak chłopaki idą równo nie popełniając błędów. Podobnie Piotr Ficek i Kamil Mańkowski – przelatują 2 slalomy bez najmniejszych problemów. Czas otwiera Marcin „Władza” Bernat, leci pierwszy slalom, przedostatni zakręt, wyjście na prostą jeszcze ostatni zakręt w prawo i bramka, Marcin popełnia błąd i w ostatni korner chce wejść w lewo, dostaje czerwoną flagę, nie ma szans na pierwszą 8-kę. Podobny błąd na pierwszym slalomie popełnia Andrzej Malkusz, który również zeruje się na 1 konkurencji. Andrzej Bury leci bardzo czysto, Emilka i Lojak również nie popełniają błędów.
Organizatorzy ogłaszają przerwę ok godz. 12.00 na śniadania. Kolejna odprawa o godz. 15:00 jeśli warunki się utrzymają od 16:00 rozpoczynają się półfinały. Czekamy z niecierpliwością na oficjalne wyniki.

WYNIKI:

UPDATE na godz. 15:30

Organizator podczas odprawy poinformował o zmianie rozgrywania półfinałów, miało się to odbyć trybem pucharowym ale tak nie będzie. Jeden slalom leci najlepszych 8 pilotów z PF1 PL1 i 8 najlepszych Teamów więc zaczynamy zabawę od nowa. Po zakończeniu przelotów na pierwszej konkurencji zostaje najlepsza 4-ka, następnie kolejny slalom wyłania 2 najlepszych a na końcu będzie rozgrywany finał między 2 najlepszymi pilotami. Wszyscy zaskoczeni są tym sposobem rozgrywania półfinałów.

UPDATE na godz. 20:30

O 17:00 pojawiliśmy się na lotnisku, już mieliśmy startować gdy przyszło kilka mocniejszych podmuchów – czekamy. O 17:45 nadmuchano pierwszy testowy pylon, jeśli się utrzyma lecimy półfinały. Przed 18:00 Lojak dostaje pozwolenie na lot testowy sprawdzający warunki w powietrzu i na konkurencji. W tym samym czasie u naszych sąsiadów z obozowiska wybucha pożar – pali się stodoła oraz samochód. Lojak ląduje i zgłasza podmuchy na skrajnym pylonie, ale Organizator podejmuje decyzję o rozpoczęciu konkurencji. Pierwsze lecą PF1 – Krzyżak szybko, ale Mateos jednak delikatnie szybszy, trzeci Ficek a na czwartej pozycji Furtak. W PL1 Marcin Krakowiak leci w bardzo turbulentnych warunkach dostaje klapę, ale zamyka czas. Krzyś Romicki również leci w bardzo złych warunkach spada na 7 pozycję, Wojtek Bógdał leci bardzo równo i plasuje się na 6 pozycji. Kolejne lecą drużyny. Pierwsza leci drużyna Krzyżanowski, Bernat, Furtak, Kozarzewski, chłopaki polecieli bardzo dobrze i wskakują na 1 pozycję. Team2 w składzie Bury, Mańkowski, Ficek, Malkusz otwierają czas, lecą po 3 miejsce na ostatniej prostej Ficek zahacza koszem o ziemię uszkadza kosz i śmigło ląduje awaryjnie ale lot jest niezaliczony. Piotrek jednak musi za chwilę wystartować w PF1, bo jest trzeci, więc biegnie ze skrzydłem na startowisko, napędem zajmują się koledzy, szybko zmieniają śmigło, prostują kosz, zakładają oplot i gdy Krzyżak jest jako drugi w holdingu Ficek odrywa nogi od ziemi i jest w powietrzu. Pit stop niczym w formule 1. Pierwszy leci Mateos jak zwykle poprawnie, ale Slalom nie ma takiej prędkości jak Snake Grzesia. Nerwowa atmosfera do końca – Grześ leci na granicy czasu Alexa, ale jednak jest lepszy! Trener wyskakuje niczym z katapulty, wzruszony krzyczy i podnosi ręcę do góry w geście zwycięstwa – tak jakby leciał razem z Grzesiem. Na bramce otwarcia melduje się Piotr Ficek, który leci poprawnie i zamyka czas, kolejny na konkurencje wlatuje Marek Furtak – jest niesamowicie szybki i skuteczny, wyprzedza Ficka i prawie przeskakuje Alexa Mateosa, zabrakło mu 0,5 sekundy – Marek brązowym medalistą I Slalomowych Mistrzostw Świata. W PL1 Marcin bez problemu radzi sobie ze slalomem i nadal jest numerem 1 tej kategorii. Startu drużyn zostały zatrzymane na rzecz finałów PF1 i PL1 – jeśli pogoda pozwoli zostaną rozegrane w niedzielę rano. Zachód za kilka minut, ale ekipa techniczna uwija się by zmienić konfigurację pylonów i postawić bramki czasowe. Pierwszy startuje Krzyżak – leci na maxa – po pierwszym zakręcie dostaje klapę – wszyscy zamierają z przerażeniem, przez chwile w głowie pojawia się myśl “No to zawalił ten przelot”, ale Grześ nie poddaje się, z delikatną klapką wchodzi w kolejny zakręt, skrzydło się otwiera a Krzyżak nadrabia zaległości, leci bardzo szybko a zarazem bardzo precyzyjnie w końcu melduje się na bramce kończącej czas. Z niecierpliwością czekamy na przelot Alexa – otwiera czas, leci bardzo precyzyjnie, dynamicznie i blisko pylonów, po wyjściu na ostatnią prostą zerkamy na zegar – na granicy czasu Krzyżaka. Alex zamyka czas a my wyskakujemy w powietrze z rękami w górze – Krzyżak znowu przed Mateosem. Jest bardzo nerwowo, bo czas otwiera Marcin Krakowiak – czysty szybki przelot i Marcin kolejny raz pewnie wygrywa. Ekipa techniczna w ukropie biegnie z bramkami, jest już na prawdę bardzo ciemno. Zachód dziś o 19:47 a my mamy 20:10 półmrok a organizator chce rozstawić kolejny task. Nasz Team Leader Wojtek idzie do organizatora z informacją, że nie da się latać w takich warunkach, bo ledwo widać bramki, wraca z informacją “Na dziś koniec – dokończymy jutro rano”. Prognozy pogody przewidują u nas jutro od rana opady deszczu do południa, więc jeśli się sprawdzą pozostają wyniki z dziś. Rano kolejna odprawa. Jedno jest pewne jutro na pewno zabrzmi Mazurek Dąbrowskiego na lotnisku! O godz. 21:00 odbyła się uroczysta kolacja dla wszystkich uczestników tych mistrzostw, sędziów, organizatorów.

 Piątek 13.09.2013
______________________

HUUUURRRRRRRRA Wreszcie przestało wiać. O 7:00 odprawa i latamy dalej!
Dzisiejszy poranek był bardzo spokojny, więc udało się znowu zalatać, tym razem organizatorzy zrobili 30 min wcześniej bryfing by skorzystać jak najdłużej z bardzo dobrych warunków pogodowych. Kolejny raz w jednym przelocie musieliśmy polecieć dwie konfiguracje slalomów, dokładnie tych:

No i zaczęło się pierwsze wystartowały PL1 w kolejności od miejsca 1 po pierwszych kwalifikacjach, czyli w tym przypadku był to Marcin Krakowiak.
Pierwszy przelot bardzo dobry na drugim natomiast Marcinowi nie udało się zamknąć czasu, włączyła się nerwówka czy uda się utrzymać pierwsze miejsce a jak nie czy uplasować w pierwszej 8-ce. Pozostali bez przygód równo i szybko. W PF1 bezkonkurencyjny „Krzyżak” „zamiótł” obydwa przeloty. Furtak bardzo asekuracyjnie, ale równie szybko, „Władza” również szybko, ale przy zamknięciu czasu dostał „bąbla”, więc ciśnie na maxa speeda wystawia nogi, łapie klapkę i udaje mu się zamknąć czas. Ficek podobnie jak przy pierwszych kwalifikacjach – poprawnie. Reszta poleciała równie dobrze, równo i bezpiecznie.

Organizator ogłasza drugą odprawę, team liderzy wracają z informacją, że lecimy dwa nowe slalomy, dokładnie te:

I znowu pierwsze startują PL1, Marcin Krakowiak nie popełnia już błędów leci szybko, czysto i bezpiecznie. Krzyś Romicki również przystępuje do odrabiania wyników, Wojtek robi swoje leci bezpiecznie i równo. Startują PF1, rozpoczyna „Krzyżak” startuje i wyczekiwany jest na Stadionie nr1, ale tam go nie ma – okazuje się, że Grześ pomylił stadiony i zaczął od przelotu nr2, co skutkuje wiadomo, czym: wyzerowaniem konkurencji. Wraca na Stadion1 robi najlepszy czas i ląduje. Startują kolejni piloci, ale przy ¼ stawki termika „budzi się do życia” przychodzą podmuchy, które podobnie jak kilka dni temu kładą pylony oraz składają GTR’a w powietrzu. Jest „gleba”, ale pilot wychodzi bez szwanku. Wcześniej również „spada” jeden z Ozonów konkretnie Slalom, ale był to błąd w pilotażu reprezentanta Włoch – w tym przypadku również obyło się bez obrażeń.
Z powodu pogorszenia się warunków organizator przerywa zawody. Poleciały tą konkurencje tylko PL1 i kilkunastu pilotów z PF1. Organizator ogłasza, że konkurencja zostaje anulowana – ufff – ulga dla „Krzyżaka”, bo nie traci punktów.
Pakujemy się i wracamy do obozu na śniadanie. Około południa pojawiają się pierwsze wyniki a później oficjalne, Marcin Krakowiak mimo +10 pkt kary za nie zamknięcie czasu na 2 przelocie obronił 1 pozycję. Więc było nerwowo, ale szczęśliwie dla naszych pilotów. Furtak nadal, 2 ale dogonił go Mateos. Ficek czwarty, zaraz za nim na 5 Kamil Mańkowski i „Władza” na szóstej pozycji. Pozostali również odrabiają straty: Andrzej Malkusz plasuje się na 10 pozycji, Andrzej Bury obronił dobrą 12 lokatę. Emilka jest 20 a Lojak 24. W PL1 natomiast pozycję lidera utrzymał Marcin Krakowiak, Krzyś Romicki po dobrych przelotach wskakuje na 3 pozycję Wojtek Bógdał jest na 9 miejscu, ale jeden z pilotów nie wystartował dziś z powodu problemów technicznych, więc leci jutro. Wojtek bez problemu powinien utrzymać 8 pozycję. Jeśli chodzi o „narodościówkę” to jesteśmy nadal numerem 1 tych Mistrzostw, na drugim miejscu Francja a trzecia Hiszpania, tuż za nimi Czesi, którym bardzo kibicujemy.
Po powrocie okazuje się, że będzie przeprowadzona kontrola antydopingowa wśród 4 wylosowanych pilotów z pierwszej 10-tki, los pada na dwóch naszych zawodników: „Krzyżaka” i Malkusza. Dziś o 16:00 kolejna odprawa.
Jutro warunki pogodowe są bardzo optymistyczne od rana, więc mamy nadzieję, że uda nam się zalatać od samego rana. Startują PF1 aby od nowa polecieć dzisiejszą konkurencję. Trzymajcie kciuki, bo jest nerwowo, ale nadal robimy swoje.
Do naszej galerii dodaliśmy świeżą dawkę zdjęć z dzisiejszych lotów, zapraszamy.

WYNIKI:

Update:
Organizator chce jeszcze rozegrać dziś 3 konkurencje sztafetowe, o 17:30 musimy być na lotnisku.
Wieje więc o 18:30 ma być podjęta decyzja czy latamy dziś sztafetę, PL1 odpoczywa – Peter Schulz z PL1 został zdyskwalifikowany w dzisiejszych przelotach więc Wojtek Bógdał wraca na 8 pozycję.

Czwartek 12.09.2013
______________________

Wieje. Nie latamy, na szczęście prognoza poprawiła się na dzień jutrzejszy i sobotę więc powinniśmy jutro wrócić na lotnisko i dokończyć kwalifikacje oraz rozpocząć finały. Internet w obozowisku znowu działa jak krew z nosa 🙁 I choć warunki pogodowe nie sprzyjałyby rozegrać coś na lotnisku, rozstawiliśmy tyczki w obozie i trenowaliśmy slalomy na sucho. Jak się okazało 10 km od naszego lotniska nie ma wiatru, część pilotów spakowała sprzęt i pojechała polatać swobodnie – tylko czemu zabrali ze sobą napędy ? Wieczorem znowu zaczęło bardzo silnie wiać w porywach do ponad 20 m/s, kolejna odprawa w piątek o 7:00 rano.

Środa 11.09.2013
______________________


Od samego rana wieje, wieje ale jak – stabilnie kilkanaście metrów na sekundę, szkwały osiągają ponad 21 m/s, o 7:00 odbyła się odprawa. Złe warunki pogodowe na dziś i jutro. Nie latamy. Nie pozostaje nam nic innego jak wybrać się gdzieś na zwiedzanie okolicy.
W dniu wczorajszym opublikowane zostały również wyniki w klasyfikacji “narodowościówka” i jak sami zobaczycie jest dobrze. Czekamy na pozostałe taski i robimy swoje.


Wiało cały dzień, teraz również wieje ok 10 m/s ze szkwałami ok 20 m/s jutro prognozy są podobne ale mimo wszystko o 7 rano ma odbyć się odprawa. Nie marnowaliśmy dziś czasu – byliśmy w Marsylii oraz Cassis. Fotki niebawem.

Wtorek 10.09.2013
_______________________

Pobudka, przed 7: 00 bo o 7: 30 pierwsza odprawa. Warunki pogodowe dziś zdecydowanie lepsze, więc udało się polecieć 2 konkurencje w kwalifikacjach. W pierwszym przelocie musieliśmy polecieć:

Po zamknięciu czasu na powyższej trasie musieliśmy polecieć na kolejny slalom w tej konfiguracji:

Pierwsze startowały PL1 następnie PF1. Kolejność startu była losowana przed odprawą. Z biegiem czasu warunki pogodowe zaczęły się pogarszać, udało się dokończyć 2 pierwsze konkurencje.
Odbył się kolejny bryfing, po którym również mieliśmy do pokonania 2 slalomy. Pierwsze wystartowały PL1, po wystartowaniu 4 pilota z PL1 przyszły nad lotnisko potężne podmuchy, jeden z takich podmuchów położył 3 pylony w ciągu kilku sekund, więc konkurencja została przerwana. Pogoda nadaje się niestety tylko do opalania, piękne słońce, ciepło i wiatr w porywach do kilkunastu metrów na sekundę. W południe opublikowane zostały wyniki oficjalne po 2 konkurencjach i idzie nam bardzo dobrze. Zresztą zobaczcie sami:

Z biegiem dnia rozdmuchało się jeszcze bardziej, loty zostały odwołane, część z nas pojechała na szczyt góry, która “osłania” nas od północy, pozostali udali się na zakupy, a jeszcze inni wybrali się na lotnisko z ZigZakiem. O 17:00 odbył się kolejny bryfing, który potwierdził złe prognozy pogody i zakaz lotów do środowego poranka.